środa, 6 kwietnia 2016
Sok z brzozy
Zauważyłam, że z pnia brzozy, którą mąż ściął w styczniu wypływa płyn i skapuje na ziemię. Podstawiłam słoiki i już na drugi dzień miałam pół litra soku z brzozy!
Nalałam do szklanek i pijemy! Smakuje jak woda brzozowa. Podobno bardzo zdrowa, działa antyrakowo i rozpuszcza kamienie w nerkach, ma bardzo dużo witaminy C i B, leczy wrzody itd.
Widok na ściętą brzozę. Pod nią, na dole stoi podstawiony słoik i zbiera skapujący sok.
Prace wokół szklarni trwają dalej. W tej chwili zdarłam darń wokół szklarni, mąż wykopał rowek i układa dookoła krawężniki. Chodzi o to, żeby mi perz i inne chwasty rozmnażające się przez korzenie, nie przechodziły do szklarni dołem przez ziemię Między krawężnikiem, a szklarnią ma być rozłożona geowłóknina i mają zostać wysypane kamienie, których ci u nas dostatek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ostatnio
Niesamowite
Ale Bohmowi udało się znaleźć wyjaśnienie. Według niego cząstki elementarne oddziałują na dowolną odległość nie dlatego, że wymieniają mię...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz