wtorek, 7 lipca 2015

Kwiaty wszędzie...

Rozkoszy kwiatowych ciąg dalszy:...
 Jest sucho, trawa uschła na wiór, niektóre kwiaty słońce przypaliło i są całe brązowe. Słońce jest tak silne, że trudno jest przebywać na dworze bez okrycia głowy.
W tym roku mamy czereśnie bez robali!!!!!!!!!
Trześniówka nie wbiła się z terminem w zawiązywanie owoców.
 Na pierwszym planie floksy, które jak teraz zakwitły to kwitną już do jesieni. W zeszłym roku dostały mączniaka, więc teraz je pilnuję i opryskuję, jak tylko zauważę coś niepokojącego.
Dalej pysznogłówka fioletowa. Miałam też czerwoną, ale w nadmiarze uczuć do kwiatów nasypałam na nią tyle popiołu z kominka (drzewnego), że teraz choruje. Mam nadzieję, że się nie podda i w przyszłym roku pięknie zakwitnie, a ja będę pamiętać, że popiół trzeba mieszać z ziemią.



 Floksów ciąg dalszy.


 Róża okrywowa, z której jestem bardzo zadowolona, bo zawsze wygląda ładnie. Ma ciemnozielone błyszczące liście i mnóstwo kwiatów.



Milion dzwonków zmienił miejsce pobytu, bo dzwonki dosięgły podłogi tarasu i potrzebowały zwisać dalej... Postawiłam je przy schodkach.







 Małe to-to, a jabłek zatrzęsienie. Część już oberwaliśmy, żeby te co zostały spokojnie rosły.

Spadł deszcz, kwiaty odżyły...

Czy ktoś chce estragonu? Bo rośnie jak oszalały na tym piasku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnio

Niesamowite

Ale Bohmowi udało się znaleźć wyjaśnienie. Według niego cząstki elementarne oddziałują na dowolną odległość nie dlatego, że wymieniają mię...