Chciałam żeby były takie 'niewystające', więc padło na punkty świetlne i jeden słupek z 2 gniazdami, do których można podłączyć oświetlenie na Boże Narodzenie. Drugie gniazdo przewidziałam na Karcher do mycia samochodu. Inspiracją było zdjęcie, które zobaczyłam w internecie, gdzie punkty świetlne umieszczone w trawniku podświetlały korony drzew. Wyglądało to bajecznie. Zakochałam się w tym widoku.
Ponieważ wcześniej lampki stały na kamieniach z wapienia, poprosiłam męża, żeby zrobił w nich dziury na punkty świetlne i zamocował je w tych samych kamieniach.
Po instalacji okazało się, że punkty muszą mieć co oświetlać, bo inaczej światło gdzieś ginie. Zaczęłam mocno się zastanawiać co posadzić. Koleżanka proponowała mi: trawy (odmian zatrzęsienie), róże na pniu, inni radzili krzewy na pniu. Słowem miałam duży dylemat, choć w tyle głowy siedziało mi tamto zdjęcie z koroną drzew.
Po analizie wszystkich za i przeciw w końcu zdecydowałam się na niskie drzewo z kulistą koroną. Miałam trzech kandydatów: Klon polny 'Nanum', Robinię akacjową 'Umbraculifera', Katalpę szczepioną na pniu kulistą.
Naprawdę nie wiedziałam na co się zdecydować. Znajoma powiedziała mi, że katalpa lubi przemarzać, robinię trzeba ciąć, a klon śmieci. Doradziła mi jednak, żeby kupować osobiście w szkółce, bo wtedy sama wybieram egzemplarze. Zwróciła uwagę, że wysokość szczepienia najlepiej jakby była na wys. 180 cm.
Pojechaliśmy zatem do szkółki w Żabieńcu, najbliżej nas i kupiliśmy to co akurat było dostępne, a spełniało moje wymagania: acer planatoides globosum, czyli klon rosnący na wys. 3-5 m. i tworzący naturalnie kulistą koronę.
Posadziliśmy i jestem zachwycona efektem.
Po zapaleniu wieczorem punktów świetlnych, zrobiło się bajkowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz