W lesie znalazłam kwitnące drzewa i krzaki. Niektóre osiągają wysokość parunastu metrów. Nawet nie wiem jak się nazywają. Muszę dociec. Póki co uwieczniłam je. Sfotografowałam również dzikie grusze tzw ulęgałki i inne dzikie drzewa owocowe. Niektóre z nich są gigantycznych rozmiarów, które na wysokości pnia można objąć jedynie w 2 osoby.
Dzika gruszka, rośnie na miedzy.
Poniżej na skraju lasu krzaki kwitnącej tarniny.
To jest krzaczek, który w przyszłości będzie takim gigantycznym drzewem, jak te poniżej. Szczerze mówiąc, nie wiem jak się nazywa. Z tych kwiatów na jesieni pewnie będą jakieś owoce. Może po nich poznam co to jest?
Już wiem! Dzisiaj jak szłam wzdłuż kanałku, to było jej bardzo dużo i poczułam silny zapach. Przypomniało mi się, że tak mocno pachnie czeremcha! Mama mi mówiła, żeby nigdy nie kłaść się pod pachnącą czeremchą, bo ma tak silny zapach, że można się nie obudzić! Ależ ona pachnie!
Poniżej bardzo stara dzika jabłonka? Być może kiedyś było tu jakieś siedlisko i zostało po nim tylko drzewo. Na wysokości pnia potrzeba dwóch osób, żeby go objąć. Piękne, stare kwitnące drzewo.
Koniec spaceru, zbliża się 19.00, zachodzące słońce schowało się za chmury. Z dołu promieniście rozchodzą się smugi światła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz