Obejrzałam film "Ukamienowanie Sorayi". Jestem wstrząśnięta. Jak to dobrze, że mieszkam tu gdzie mieszkam. Doszłam do wniosku, że ten kto układał kanony religii islamskiej to był jakiś człowiek z natręctwami na tle seksualnym. Wszystko kojarzyło mu się z seksem:
- dotknięcie kobiety (przypadkowe) - myśli seksualne
- rozmowa z kobietą - niebezpieczeństwo rozwoju sytuacji seksualnej
- położenie się kobiety na drzemkę, lub żeby odpocząć - zagrożenie aktem seksualnym
Ja nie wiem, ale tej kobiecie zostało już tylko trzymać się od mężczyzn z daleka bo nawet
- spojrzenie mężczyzny na kobietę - to zagrożenie aktem seksualnym
Czy oni nie widzą, jaki świat jest złożony i że akt seksualny nie jest najważniejszy na świecie w relacji do kobiety?
I jeszcze te okrucieństwo, żeby zmuszać synów do rzucania kamieniami w matkę!!!
A jedno z przykazań mówi
- czcij ojca swego i matkę swoją
inne
- nie zabijaj
to oni mają przykazania gdzieś, bo jakiś oszołom seksualny stwierdził, że kobieta sama sobą sieje zgorszenie? Ta logika kupy się nie trzyma. Mówi mniej więcej tak: żeby być dobrym to trzeba być złym.
A ja myślę, że:
Żeby być dobrym, trzeba być dobrym.
Jak masz chłopie problem z myślami na tle seksualnym, to się więcej módl i leż krzyżem w kościele, a nie katuj kobiety.
Obejrzałam również "Idę" w reż. Pawlikowskiego, tę co zdobyła Oskara i powiem szczerze żenua. Nie wiem za co JEJ dali Oskara. Chyba tylko za temat, bo dotyczył historii rodziny żydowskiej. Reszta nie trzyma się kupy. Film ani nie wciąga, ani nie trzyma w napięciu, ani nawet nie jest ciekawy. W porównaniu z "Nożem w wodzie" w reżyserii Polańskiego, którego oglądałam przed nim (też czarno-biały) to marnota.
Ten film Polańskiego "Nóż w wodzie" to czapki z głów. Grają w nim 3 osoby, jest w zasadzie sztuką na wodzie, ale reżyser wie jak skupić uwagę widza, wciąga w swoją intrygę i zaskakuje. Brawo Polański. Pawlikowski może się tylko uczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz