Byłam wczoraj w Górze Kalwarii na rowerze. Wiało od południa i było ciężko jechać, ale jakoś dojechałam. Uwielbiam załatwiać w urzędzie gminy wszelkie sprawy. Pani od podatków była tak miła, że w zasadzie wypełniła za mnie długi formularz. Pani obsługująca okienko z nowymi dowodami, nawet nie sprawdziła mojego starego dowodu, a w Piasecznie taka sama pani obsługująca dowody osobiste nawet nie chciała ze mną rozmawiać, kiedy zapomniałam wziąć ze sobą starego dowodu.
W ogóle było miło. Wszyscy bardzo pomocni. Rynek ma piękne nasadzenia z kwiatów, krzaczków, bylin. Na twarzach ludzi widać zadowolenie. Biskup Wierzbowski byłby dumny, ze swojego miasta.
W międzyczasie w Wojtkach odwiedziły mnie 2 kaczory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz