poniedziałek, 3 listopada 2014

Szarości i mgły

Rozpoczął się listopad. Powinno być jak w piosence:
cyt "W listopadzie, w polu, w sadzie cicho, szaro, mgliście.", ale nie jest.
Jest sporo słońca, w miarę ciepło i ciągle trochę liści na drzewach. Pracy w ogródku nigdy nie zabraknie, zwłaszcza jak się rozpoczyna ekspansję z nowym ogródkiem.

Minęło parę dni i doczekaliśmy się szarości i mgieł. Upamiętniłam je na zdjęciach.





Kropla - jakich wiele, ale ta samotna.


Mój listopadowy ogródek przed drzwiami wejściowymi: zielona szałwia (jestem z niej bardzo zadowolona, bo kiedy wszystko już przemarzło i zrobiło się brzydkie to ona ma nadal ładne szare liście). Dalej: żurawka o czerwonych liściach (coś słabo rośnie) , tuja wolnorosnąca, krzew zimozielony (ale na wiosnę muszę go ścinać, bo przemarza. W lato odbija ze zdwojoną energią, jakby chciał zrekompensować zwoje zimowe straty), trzmielina, którą strzygę, żeby nie była za duża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnio

Niesamowite

Ale Bohmowi udało się znaleźć wyjaśnienie. Według niego cząstki elementarne oddziałują na dowolną odległość nie dlatego, że wymieniają mię...