 |
Kierunek - Cieleśnica! |
Przebywając w Drażniewie, zrobiliśmy sobie wycieczkę do pałaców, których jeszcze nie widzieliśmy.
Zauroczył mnie pałac w Cieleśnicy.
 |
Widok na elewację frontową.
|
Przeszukałam internet by poznać jego historię. Z artykułu Antoniego Jodłowskiego dowiedziałam się, że:
W 1810 roku Dominik Radziwiłł ostatni właściciel pałacu w Białej Radziwiłłowskiej w XV w. sprzedał folwark w Cieleśnicy wraz z Klonownicą Andrzejowi Serwińskieniu.
Nowy właściciel jako jeden z nielicznych w tej okolicy, wyprzedził pozytywizm polski o dobrych lat czterdzieści. Wszystko co osiągnął zawdzięczał oszczędnemu trybowi życia, pracy i nauce. Była to posiać niezwykle barwna i ambitna.
Z relacji Józefa Łoskiego wynika, że nie mając przysłowiowego centa w kieszeni rozpoczął około 1780 roku służbę u nadwornego pisarza Michała Kazimierza Ogińskiego, ziemianina Wielkiego Księstwa Litewskiego, właściciela rozległych dóbr w Siedlcach i Słonimiu, oraz wybitnego mecenasa uzdolnionych synów zubożałej szlachty. Andrzej Serwiński pozyskał go jako mecenasa wraz z Michałem Walickim do wyjazdu do Włoch, gdzie obaj studiowali architekturę oraz mechanikę. Naukę zdobywali drogą samodzielnych studiów wybranych obiektów i zagadnień, przez co wiedza obu zdominowana była znajomością włoskiej architektury i myśli technicznej. Wtedy zmarł jego chlebodawca: Michał Kazimierz Ogiński. Z tego powodu Andrzej Serwiński przerwał edukację we Włoszech, wrócił do Polski i przejął po zmarłym spadek w wysokości 1500 dukatów w złocie. Następnie w lalach 1800-1810 przejął w dzierżawę dobra współuczestnika włoskiej podróży Michała Walickiego, byłego podstolego koronnego. W sumie przedsięwzięcia te dały mu zysk 360.000 złotych. W 1810 roku za pieniądze te nabył mocno zaniedbane i zadłużone dobra w Cieleśnicy i Klonownicy.
Po trzydziestu lalach wytężonej pracy, było to już gospodarstwo o znacznej kulturze rolnej i hodowlanej. Sam zaprojektował i wybudował w dobrach cieleśnickich browar i gorzelnię, olejarnię, cegielnię młyny i murowane zabudowania gospodarcze. Tak zmodernizowane gospodarstwo (tym razem już własne) zaczęło przynosić pierwsze dochody, które w 1830 roku powiększył o sumę 130.000 złotych pożyczki z Kredytowego Towarzystwa Ziemskiego w Warszawie. Była to pożyczka zapisana na hipotece dóbr w Cieleśnicy, której spłata ciągnęła się aż do lat 70-tych XIX wieku. Pieniądze te przeznaczył zapewne na budowę nowego pałacu wraz z oranżerią.
 |
Rycina pałacu i oranżerii z xVII w. Widok od strony wschodniej. | |
 |
Elewacja od tyłu (wschodnia) we wrześniu 2019 |
Z powodu Powstania Listopadowego odbudowę pałacu rozpoczęto nie później niż w 1832 roku, a ukończono nie później niż w 1835 roku. Według Józefa Łoskiego, który pisał swój artykuł w 1878 r. w oparciu o istniejące jeszcze wówczas archiwum cieleśnickie: Serwiński był projektantem i budowniczym własnego pałacu w Cieleśnicy.
 |
Oranżeria - niestety nieodnowiona. |
Wersję tę za Józefem Łoskim podtrzymuje też Stanisław Loża w swojej publikacji: Architekci i budowniczowie w Polsce.oraz J. Frazik i J. Kowalczyk w Katalogu zabytków powiatu bialskiego (maszynopis) Warszawa 1956. Tego samego zdania był też autor piszący w 1982 r. pracę magisterską na temat pałacu w Cieleśnicy. Stwierdzeniom tym zdecydowanie sprzeciwił się prof. Tadeusz Stefan Jaroszewski, twierdząc.że jest rzeczą niemożliwą aby architekt-amator jakim był Andrzej Serwiński mógł być architektem-projektantem tak doskonałej klasy.
[A ja uważam - że mógł. W końcu to trochę kopia pałacu włoskiego leżącego niedaleko Wenecji - willi Rotonda. Jako dowód załączam zdjęcie poniżej.]
 |
Plan pomieszczeń na parterze ok 1922 r. |
 |
Plan willi Rotonda pod miastem Vicenza |
W 1840 roku na dwa lala przed śmiercią. Andrzej Serwiński
planował jeszcze uruchomić w Cieleśnicy hodowlę jedwabników, oraz dokończyć
budowę pałacu. Nie zrealizował już tych przedsięwzięć. Zmarł bezpotomnie w 1842
roku i zgodnie z wolą pochowany został na cmentarzu rzymskokatolickim w Janowie
Podlaskim, gdzie po dzień dzisiejszy znajduje się zabytkowy nagrobek w
kształcie żeliwnej kapliczki z krzyżem w zwieńczeniu.
 |
Nagrobki Piotra i Andrzeja Serwińskiego |
Majątek wraz z pałacem przeszedł na własność jego bratanka
Stanisława Serwińskiego który w latach 1854-1861 ufundował klasycy styczna
cerkiew unicką w Klonownicy i zlecił jej budowę Janowi Alibatowi. W 1861 roku
przekazał on folwark w Klonownicy na rzecz brata Piotra Serwińskiego, a pałac w
Cieleśnicy wraz z częścią majątku nieletniej córce
Maryli. W późniejszym czasie
wyszła ona za mąż za
Henryka Rużyczkę de Rosenwerth, wnosząc dobra cieleśnickie
jako wiano w dom Rosenwerthów. Umierając w 1871 roku, pozostawiła po sobie syna
Stanisława Rużyczkę de Rosenwerth który prawnym właścicielem pałacu i majątku
został dopiero w 1919 roku.
W czasie I wojny światowej pałac spustoszył pożar. W latach
1921-1928 do restauracji siedziby zaproszony został Kazimierz Skórewicz oraz
Romuald Gutt, który pracował przy renowacji cieleśnickiego pałacu w latach
1924-1925.

Wymienili oni zmurszałą cegłę fundamentów na granitową kostkę i
przebudowali podpiwniczenie, w którym zainstalowali kuchnię i dosyć obszerną,
eliptyczną jadalnię. Ingerencja architektów na piętrze dotyczyła tylko
prostokątnego salonu, z którego wydzielono trzy małe pokoiki sypialne. Obok
przebudowanej klatki schodowej zamontowano windę do transportu posiłków z
kuchni w podpiwniczeniu na parter i piętro pałacu. W tym też czasie wymieniono
od strony ogrodu drewniany taras na murowany z granitu. Przebudowano również
schody przed portykiem od strony zachodniej. Bryły zewnętrznej nie ruszano. Tak
odnowiony i zmodernizowany pałac stał się siedzibą Stanisława Rużyczki de
Rosenwerth, inicjatora i udziałowca Podlaskiej Fabryki Samolotów w Białej
Podlaskiej. Był on nie mniej barwną postacią niż Andrzej Serwiński
niegdysiejszy właściciel Cieleśnicy. Według życiorysu opracowanego przez
Tomasza Demidowicza, Stanisław Rosenwenh (1885-1955) urodził się 2 II 1885 r.
w Cieleśnicy.w ówczesnym powiecie konstantynowskim, w rodzinie barona Henryka
Rużyczki de Rosenwerth i Marii z Serwińskich. Wykształcenie na poziomie szkoły
średniej pobierał w gimnazjum w Białej Podlaskiej, Wyrzucony za udział w
strajku szkolnym i za manifestowanie polskości, kontynuował naukę w Belgii.
Studia wyższe z zakresu rolnictwa i ekonomii ukończył w Niemczech. Na
Uniwersytecie w Halle uzyskał dyplom inżynieria następnie doktora. Po powrocie
do Polski ożenił się z Julią Świętopełk Mirską, siostrą Kazimierza Świętopełk
Mirskiego, właściciela majątku w Worońcu. W końcu 1918 roku objął majtek rodowy
w Cieleśnicy jednak jego prawnym właścicielem został dopiero w 1919 r. Wówczas
został członkiem władz samorządowych powiatu konstantynowskiego. Podczas wojny
polsko-sowieckiej 1919-1920 służył jako oficer jednego z pułków ułanów. W
latach 1920-1921 wspierał finansowo powstanie śląskie.
Z początkiem lat dwudziestych wystąpił z inicjatywą budowy
kolei wąskotorowej z Białej Podlaskiej do Janowa i Cieleśnicy, która była
gotowa już w 1923 roku. Był jednym z głównych akcjonariuszy Spółki Akcyjnej
Hurtownia Podlaska, a następnie Polskiego Syndykatu Rolniczego w Białej
Podlaskiej.
W 1923 r. wspólnie z prof. inż. Czesławem Witoszynskim, prof.
inż. Antonim Ponikowskim i inż. Witoldem Rumbowiczem zawiązał Spółkę Akcyjną
pod nazwą Podlaska Wytwórnia Samolotów, dając początek powstaniu w Białej
Podlaskiej ważnego ośrodka przemysłu lotniczego i sportów lotniczych w II
Rzeczpospolitej.
W lalach trzydziestych po przejęciu PWS przez państwo, rozwinął działalność inwestycyjną w swoim majątku w Cieleśnicy budując stawy i gorzelnię,
w której wytwarzano słynne w Polsce wódki gatunkowe: miętówkę i anyżówkę.
Zasiadał w radach nadzorczych Banku Spółdzielczo-Gospodarczego, Spółdzielni i
Rolniczo-Handlowej w Białej Podlaskiej. Był człowiekiem o wielu pasjach
sportowych, jako myśliwy, automobilista oraz mistrzem Polski w strzelaniu do
rzutków.
W latach niemieckiej okupacji okresu II wojny światowej
wspierał materialnie Związek Walki Zbrojnej przekształcony później w Armię
Krajową. Opiekował się rodzinami żołnierzy 34 Pułku Piechoty i 9 Pułku
Artylerii Lekkiej w Białej Podlaskiej. W Cieleśnicy znajdował się sztab
Wojskowej Służby Ochrony Powstania Armii Krajowej. Jej komendantem był por.
rez. Feliks Zaręba, na co dzień jako administrator majątku. W 1944 r. po
reformie rolnej, rodzina Rosenwerthów została wypędzona z Cieleśnicy a majątek
upaństwowiony. Stanisław Rosenwerth w 1947 roku został aresztowany przez Urząd
Bezpieczeństwa, osadzony w areszcie we Wronkach i niesłusznie osądzony na 10
lat więzienia. Zwolniony warunkowo ze względu na zły stan zdrowia w połowie
1954 r.zmarł w Warszawie 26X11 1955 r. Pochowany został w grobie rodzinnym na
Powązkach. W 1960 r. został zrehabilitowany.
Dalsze losy rodziny Rosenwerthów są następujące: Małżonka
Julia zmarła w 1981 roku w Republice Południowej Afryki i pochowana została
obok męża w grobie rodzinnym na Powązkach. Miał czterech synów. Najstarszy z
nich Andrzej zmarł jeszcze w okresie Polski międzywojennej. Drugi syn Jerzy
jako oficer Wojska Polskiego walczył z Niemcami we wrześniu 1939 r. Wzięty do
niewoli przebywał w obozach jenieckich aż do zakończenia wojny. W 1948 r. ożenił się z Krystyną Eydziatowicz, uczestniczką Powstania Warszawskiego,
żołnierzem Armii Krajowej, która po upadku powstania znalazła się w obozie
jeńców na terenie Niemiec.
Młodszy syn Henryk, brat Jerzego przez czas okupacji
niemieckiej, przebywał na przemian w Warszawie bądź w Cieleśnicy. Brał udział w Powstaniu
warszawskim. Najmłodszy syn Włodzimierz lata okupacji niemieckiej spędził w Holandii. Po zakończeniu wojny Jerzy
i Włodzimierz osiedlił się w Republice Południowej Afryki, gdzie założyli
wytwórnię win i wódek gatunkowych na recepturze podobnych wyrobów jakie
produkowane były przed wojną w Cieleśnicy. Po śmierci ojca zabrali matkę do siebie.
W 1993 r. Jerzy po raz trzeci odwiedził Polskę, dobra swojego ojca w
Cieleśnicy. Przebywając tam jeszcze w 1985 r. zaproponował ówczesnemu
dyrektorowi PGR kupno całego zakładu rolnego. Wyciągnął nawet książeczkę czekową,
ale do transakcji z przyczyn politycznych wówczas nie doszło. Po przełomie
politycznym w 1989 r. wszystkie PGR-y postawione zostały w stan upadłości.
Gorzelnię oraz część: zabudowań gospodarczych przejęła bliżej nieokreślona spółka,
zaś pałac pozostał do dyspozycji Skarbu Państwa, który w późniejszym czasie
sprzedał go państwu Szotom. Po ich śmierci paląc w raz z otaczającym parkiem
zakupiła Pani Barbara Chwesiuk właścicielka firmy odzieżowej Bialkom w Białej
Podlaskiej. Zamierza przeprowadzić niedokończoną renowacje pajacu, zadbać o zieleń,
oraz urządzić tam ośrodek konferencyjno-wypoczynkowy.
Osobiście cieszę się, że pałac wygląda tak ładnie i jest dobrze prowadzony, ale bardzo mi żal byłych właścicieli majatku, których historia tak srogo potraktowała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz