środa, 7 stycznia 2015

Mark Twain i gil azorski

Trafiłam na stronę z cytatami Marka Twaina. Oto jeden z nich:

Ćwicząc możemy w końcu nau­czyć się dość łat­wo zno­sić prze­ciw­ności lo­su. Te, które godzą w in­nych, rzecz jasna.

Każdy może interpretować tę myśl - jak chce. Ja to rozumiem tak, że: zawsze najłatwiej nawracać, pouczać innych, tudzież zarządzać ich czasem i pieniędzmi. Sami ze sobą radzimy sobie gorzej.




Podczas parzenia porannej herbaty zauważyłam za oknem 3 sarenki. Uwieczniłam je na zdjęciu. Nie każdy ma możliwość fotografowania sarenek podczas ich porannego żerowania z okna w kuchni. Ha ;)








Od paru dni wieje silny wiatr. Ociepliło się. Po śniegu i zamarzniętej ziemi nie ma już śladu.


Innego dnia, również podczas parzenia porannej herbaty zauważyłam za oknem tego ptaszka z czerwonym brzuszkiem. Bardzo mi się spodobał i zrobiłam mu fotkę.
Sięgnęłam po mój atlas ptaków i czytam:
Bliski kuzyn naszego gila, gil azorski jest najrzadszym europejskim ptakiem wróblowatym (200-300 par). Żyje jedynie na Sao Miguel.



Nie wiem jaki to ma związek z rzeczywistością - skoro mam go u siebie (daleko od Azorów) na działce i nawet nie boi się podchodzić pod mój dom. Tego gila azorskiego mogę spokojnie nazwać Wojciechowskim i w dodatku doliczyć kolejną parę do tej marnie wyglądającej statystyki (bo widziałam dzisiaj parę ptaszków).



A to kolejna niespodzianka, bo ten krzaczek nie przejmuje się, że mamy połowę stycznia i właśnie sobie zakwitł. Zdaje się, że to kalina wonna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnio

Niesamowite

Ale Bohmowi udało się znaleźć wyjaśnienie. Według niego cząstki elementarne oddziałują na dowolną odległość nie dlatego, że wymieniają mię...