Cydr
wczoraj razem z mężem nastawiliśmy nasz pierwszy cydr. Nie jest trudny, wystarczy wycisnąć sok z jabłek, wsypać drożdże winiarskie, pożywkę i koniec. Teraz czekamy 2 tyg., żeby go zlać.
Ciekawa jestem co mi wyjdzie.
Doczytaliśmy się, że kiedyś przed wojną cydr w Polsce był bardzo popularny i że 'zabił' go socjalizm. Wychodzi na to, że wraz z obaleniem komunizmu wrócił do łask, bo wielu naszych znajomych też go zaczęło nastawiać.
Tak to wygląda obecnie. Bąbelki latają 'jak oszalałe'.
Druga rzecz - to wylęgły mi się mole spożywcze. Zaczęło się od tego, że po suficie zaczęły mi chodzić takie larwy, jak są w jabłkach. Myślałam, że one wychodzą z jabłek i sobie spacerują po kuchni, ale to niemożliwe, żeby ich tyle było - zaczęłam myśleć po pewnym czasie - w paru jabłkach (a miałam wtedy już 7 lich na suficie, które ciągle zabijałam i ciągle pojawiały się nowe). Więc zaczęłam szukać i znalazłam wylęgarnię w musli. Wywaliłam musli dla ptaków - miały karmę od razu z wkładką mięsną i były szczęśliwe. Przejrzałam wszystko i nadal przeglądam, bo ciągle mi jakiś mol wyfruwa, którego szybko zabijam klaśnięciem w dłonie (wolno latają). Zauważyłam też, że pająki mi pomagają. Zawsze jestem na nie zła, że tyle pajęczyn robią, a teraz doszłam do wniosku, że są pożyteczne...
Wystawiłam też nowe płytki Globol. Chyba pomogą?
Trzecia rzecz to melony.
Po raz pierwszy je uprawiam w ogródku i nie mam pojęcia kiedy dojrzeją. Przeczytałam, że muszą być miękkie u nasady, a moje cały czas są twarde, ale z zielonych zmieniły się na żółte, więc chyba niedługo?
Tak wyglądają moje melony.
Melduję, że już jeden zjedzony - soczysty, słodki z likierem z Tallina smakował wyśmienicie!
A tak wygląda mój ogródek z hortensjami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz